2021-02-11

Za nami 10 najlepszych lat w gospodarczej historii Polski zakończonych wyjątkowo trudnym czasem – pandemią. Wiele firm, by utrzymać swój biznes na powierzchni, skorzystało z rządowych programów pomocowych. Nie brakuje jednak i takich, które mają dziś nadmiar gotówki i szukają okazji do inwestowania.

Posłuchaj podcast: Polska gospodarka w 2021

O tym, jaka perspektywa dla biznesu rysuje się na najbliższy rok i na kolejną dekadę, piszą w raporcie Czas odbudowy ekonomiści PKO Banku Polskiego. Ostatnich 10 lat nazywają „złotą dekadą”, co pokazuje najlepiej, w jakim punkcie znajdował się biznes w momencie wybuchu pandemii COVID-19.

Pobierz raport Czas odbudowy

Prognozy gospodarcze dla Polski

Dane z gospodarki są kluczową informacją nie tylko dla rządu i ministra finansów. To one pokazują obiektywnie, jak wygląda otoczenie rynkowe, w którym prowadzimy swój biznes. Od tego z kolei, jaka jest ocena polskiego rynku na zewnątrz, zależą kursy walut, a od nich nierzadko opłacalność zagranicznych kontraktów. Koniunktura gospodarcza pokazuje również, czy popyt na produkowane przez nas towary będzie się utrzymywał i czy będziemy mogli liczyć na finansowanie z banku. Warto wiedzieć, jak działa ten mechanizm naczyń połączonych i jak będzie układał się w najbliższych latach.

Według zespołu makroekonomistów PKO Banku Polskiego już bieżący rok przyniesie odbicie i powrót na drogę przyspieszenia gospodarczego. Prognozują oni wzrost PKB w 2021 r. na poziomie 5 proc. rok do roku (rdr). To wynik bardzo dobry nie tylko na tle Europy, ale i świata. Dla porównania w 2020 r. polska gospodarka zaliczyła dołek w postaci -2,8 proc., a w 2019 wzrost PKB rdr był na poziomie 4,5 proc. Według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego Polska jest na 4. miejscu pod względem reakcji gospodarczej na pandemię (Economic Forecast Index). Z krajów unijnych w najlepszym położeniu znalazła się Litwa, a w najgorszym Grecja.

To będzie czas odbudowy. Może trudno jest o optymizm w obecnej sytuacji, ale najciemniej jest tuż przed wschodem słońca. I można dostrzec światełko w tunelu – ocenia Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego. – Jest kilka czynników, które pozwalają wierzyć, że ten rok przyniesie wyraźne odbicie gospodarki. Ruszył program szczepień, co daje nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy opanujemy w miarę sytuację epidemiczną, a rząd nie będzie zmuszony uderzać w gospodarkę bolesnymi restrykcjami. To pozwoli uwolnić potencjał, mamy mnóstwo płynności w sektorze przedsiębiorstw, wzrosły oszczędności gospodarstw domowych w przymusowy sposób. To może przynieść mocny wzrost konsumpcji i porządne odbicie całej gospodarki.

Programy pomocowe dla przedsiębiorstw zahibernowały gospodarkę. To oznacza, że wzrost nie będzie budowany „od zera”.

Ten kryzys różni się od pozostałych – dodaje Marta Petka-Zagajewska, kierownik Zespołu Analiz Makroekonomicznych PKO Banku Polskiego. – Często po kryzysach było tak, że te gospodarki musiały się prawie od początku tworzyć, by zbudować zdrowe podstawy. Teraz wyjście z tego kryzysu będzie bardziej przypominało wciśnięcie guziczka „play”.

Polska gospodarka na tle świata

Reakcja większości gospodarek świata na kolejną falę pandemii jest znacznie delikatniejsza niż szok spowodowany rozprzestrzenianiem się wirusa wiosną 2020 r. Głównym czynnikiem ryzyka w 2021 r. pozostaje wciąż dalszy przebieg pandemii, ale też rozwój programu szczepień. Poza aspektami związanymi z COVID-19 niepewność na rynkach wywołuje Brexit i możliwe napięcia geopolityczne. Według jesiennych prognoz Komisji Europejskiej recesja w całej Unii Europejskiej wyniosła 9,4 proc. Najgorzej na Starym Kontynencie poradziła sobie w 2020 r. Hiszpania (-12,4 proc.), zaraz za nią Włochy (-9,9 proc.) i Chorwacja (-9,6 proc.). Czwarta w tym niechlubnym zestawieniu jest Francja. Jej PKB skurczył się w ub.r. o 8,3 proc. i, choć to lepiej od prognoz, nie zmienia faktu, że to najgorszy wynik w powojennej historii tego kraju. Rzeczywistość w Polsce i prognozy ekonomiczne dla nas są znacznie bardziej optymistyczne. Zdaniem ekonomistów PKO Banku Polskiego polska gospodarka w 2030 r. ma szansę być jedną z dwudziestu największych gospodarek świata.

Z jakich funduszy UE korzysta polska gospodarka

Nowa perspektywa budżetowa Unii na lata 2021-27 opiewa na ponad 1 bln euro, a Polska nadal będzie największym beneficjentem tych środków. Do 2027 r. możemy otrzymać 139 mld euro dotacji i pożyczek. Ponadto ruszył europejski fundusz odbudowy po COVID-owej, zwany Next Generation EU. To w sumie 750 mld euro pomocy. Polska może liczyć na dotacje w kwocie ponad 23 mld euro oraz tanie pożyczki na łączną sumę ponad 34 mld euro. Nowy budżet unijny to szansa dla przedsiębiorców oraz podmiotów współpracujących z jednostkami naukowymi. Fundusz NG EU jest natomiast głównie nastawiony na dotacje związane z innowacyjnymi rozwiązaniami oraz cyfryzację firm.

– Wzrost gospodarczy w Polsce nie jest w pełni uzależniony od unijnych pieniędzy – ocenia Piotr Bujak. – Dobrym przykładem jest rok 2016, kiedy tych środków z Unii było mniej, a jednak gospodarka rosła w tempie 3 proc. Środki z Unii to jednak dobry dodatkowy dopalacz, który pomoże nam rosnąć o ponad 5 proc. rdr.

Rynek pracy

Pandemia znacząco wpłynęła na rynek pracy. Lockdown wielu branż, praca zdalna wprowadzona na masową skalę i obawy o przyszłość, zakończyły epokę „rynku pracownika”. Sytuacja wydaje się jednak stabilna. Już w III kwartale 2020 r. firmy zaczęły ponownie zatrudniać. Przedsiębiorcy odbudowali prawie połowę etatów utraconych między lutym a czerwcem. Ponadto spadł odsetek osób pracujących w niepełnym wymiarze godzin, powoli powracają też tymczasowi pracownicy z zagranicy. W 2021 r. sytuacja na rynku pracy szybko wróci do tej sprzed pandemii. Jak prognozują ekonomiści PKO Banku Polskiego stopa bezrobocia pod koniec 2021 r. będzie podobna do tej z I kwartału 2020 r.

– Szczyt bezrobocia zobaczymy w pierwszych miesiącach 2021r., a w kolejnych będziemy obserwować jego sukcesywny spadek. Tu potencjalnie trudnym momentem będzie rozliczenie tarcz pomocowych dla firm, bo warunek stabilizacji zatrudnienia był bardzo istotnym narzędziem, które pozwoliło uchronić rynek pracy – prognozuje Marta Petka-Zagajewska.

Wraz z poprawiającą się sytuacją na rynku pracy może wrócić presja na wzrost płac, którą zatrzymała pandemia. Dodatkowym czynnikiem motywującym pracowników do walki o lepsze wynagrodzenie może okazać się inflacja i wzrost płacy minimalnej.

– Jeśli gospodarka odbije się tak, jak prognozujemy, to pod koniec 2021 roku możemy wrócić do takich napięć na rynku pracy, jaki widzieliśmy tuż przed pandemią. Wzrost płac w skali całego kraju może osiągnąć wysoki jednocyfrowy wynik – dodaje Piotr Bujak.

Era cyfryzacji

W efekcie pandemii COVID-19 wyraźnie przyspieszyła budowa cyfrowej Polski. E-gospodarka, której budowę przyspieszył lockdown, pozostanie z nami na zawsze. Dodatkowo digitalizacja i robotyzacja przedsiębiorstw powinna wpłynąć pozytywnie w zasadzie na każdy sektor polskiej gospodarki, nie tylko na te z sektora IT.

– Robotyzacja może na przykład pojawić się w przemyśle rolno-spożywczym. A to może znacząco poprawić konkurencyjność polskiej gospodarki w kolejnych latach – wskazuje, główny ekonomista PKO Banku Polskiego.

Inflacja i kredyty

Inflacja w najbliższych latach nadal będzie w górnym przedziale celu Narodowego Banku Polskiego i średniorocznie może wynieść około 3,5 proc. – wynika z raportu „Czas odbudowy”. Na wyższą inflację wpłyną m.in. nowe podatki, takie jak np. podatek cukrowy. Takie wyższe tempo wzrostu cen to dobra informacja dla firm. Umiarkowana inflacja może zaowocować wzrostem przychodów, spowodowanych wyższymi cenami produkowanych towarów czy oferowanych usług.

– Inflacja płacona przez konsumentów pomoże nie narzucać nowych podatków dla przedsiębiorców. Taka delikatnie rosnąca inflacja działa jak olej na silnik i powoduje, że gospodarka funkcjonuje bez napięć – tłumaczy Piotr Bujak.

Polityka monetarna NBP pozostanie łagodna i przewidywalna. Nie ma raczej przesłanek, by sądzić, że stopy procentowe zmienią się w ciągu roku. Kredyt nadal będzie relatywnie tani, jednak większość polskich firm inwestycje będzie finansować ze swojej poduszki finansowej, a nie z kredytów. Główny ekonomista PKO Banku Polskiego uspokaja, że firmy, które nie mają wystarczających własnych środków do tego, żeby inwestować, nie muszą się obecnie martwić o dostępność i koszt kredytu.

Pobierz raport Czas odbudowy

Chcesz porozmawiać o biznesie? Zostaw swój numer, a oddzwoni nasz doradca

Kontakt

 

Informację zawarte na stronie mają charakter informacyjny, reklamowy i nie stanowią oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu cywilnego, usługi doradztwa inwestycyjnego oraz udzielania rekomendacji dotyczących instrumentów finansowych lub ich emitentów w rozumieniu ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, a także nie są formą świadczenia usług doradztwa podatkowego ani pomocy prawnej.