2021-06-29

Niezawodna, użyteczna a przede wszystkim niedroga – taka jest idealna flota samochodowa w firmie. Coraz częściej przedsiębiorstwa decydują się na zakup aut elektrycznych do firmy, pomimo ich wyraźnie wyższej ceny. Jaka motywacja stoi więc za tą decyzją? Zdecydowanie niższe koszty serwisu i eksploatacji oraz korzystne limity podatkowe.

Posłuchaj podcastu: Auto elektryczne w firmie

Elektryczna flota samochodowa – co to jest?

Firmowa flota samochodowa obejmuje zarówno auta osobowe, jak i ciężarowe. W zależności od profilu działalności firmy może służyć jako środek transportu dla pracowników lub być kluczowym elementem realizacji zadań w transporcie – np. w firmie kurierskiej, wypożyczalni aut czy sieci taksówek.

– Oferta aut elektrycznych jest dziś bogata. Z roku na rok przybywa modeli, spośród których przedsiębiorcy dobierają właściwy dla siebie. Ten wybór zależy w największym stopniu od tego, czego potrzebujemy. Zastanowić się należy nad tym, do czego to auto ma nam służyć. Jeśli będzie to samochód dostawczy, wówczas trzeba odpowiednio zaplanować obszar jego działania, by była szansa we właściwym czasie samochód naładowaćradzi @Dariusz Wysocki, Dyrektor Sprzedaży Grupy Emil Frey Polska jednej z największych grup motoryzacyjnych w Europie oferującej marki: Subaru, Nissan, BMW i MINI, Skoda, Volkswagen, Peugeot i Mercedes-Benz.

Posiadanie samochodu w pełni elektrycznego deklaruje dziś zaledwie 2 proc. badanych MŚP, odsetek ten rośnie wraz ze wzrostem wielkości firmy do 5 proc. średniej wielkości przedsiębiorstw.

– Ten rynek rozwija się nieśmiało, chociaż dynamicznie. W 2021 r. od stycznia do maja sprzedaliśmy około 2 tys. samochodów elektrycznych. To wzrost o ponad 100 proc. w stosunku do roku poprzedniego. W większości auta elektryczne kupują dziś firmy, ale głównie małe oraz przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą – dodaje Dariusz Wysocki.

Struktura finansowania pojazdów w Polsce jest zdominowana przez podmioty instytucjonalne. Najbardziej popularny jest leasing i wynajem długoterminowy – również w przypadku pojazdów elektrycznych. Udział firm leasingowych w rejestracjach to ponad 51 proc.

– W przypadku samochodów elektrycznych mamy wyższy limit odliczeń podatkowych. Wynosi on 225 tys. zł. Jest to kwota o 75 tys. zł wyższa niż dla samochodów konwencjonalnych. Klienci są coraz bardziej świadomi tej różnicy i chętnie to wykorzystują – podkreśla @Maciej Matelski, Dyrektor Biura Rynku Samochodów Osobowych PKO Leasing – Wynajem długoterminowy jest jeszcze prostszy. Klient de facto kupuje wówczas auto w abonamencie. Nie interesują go poszczególne koszty eksploatacji i wszystko, co związane z dbaniem o flotę, jak choćby serwis. Na koniec umowy po prostu oddaje auto i bierze w jego miejsce nowe.

Elektryczna flota samochodów osobowych

Najważniejsze przy podejmowaniu decyzji o zakupie aut elektrycznych dla firmy jest efektywność oraz względy ekonomiczne. Tu więc pojawiają się nie tylko kwestie związane z kosztem zakupu i odliczeń, ale także serwis i eksploatacja.

– Te koszty związane z serwisem i eksploatacją auta elektrycznego są niższe nawet o 70 proc., zatem właściciel firmy ponosi raptem 30 proc. standardowych kosztów, jakie dotyczą auta konwencjonalnego – wylicza Dariusz Wysocki.

Wiele firm docenia również ułatwienia w ruchu miejskim (np. możliwość korzystania z buspasów oraz bezpłatne parkingi). Przedsiębiorcy podkreślają także aspekty środowiskowe i wizerunkowe. Posiadanie samochodu elektrycznego pozwala wyróżnić się na tle innych oraz podnieść prestiż firmy. Firma, która kupuje auta elektryczne może być postrzegana zarówno jako nowoczesna, ekologiczna, jak i dobrze prosperująca.

– Osoby, które widzimy w autach z zielonymi tablicami, postrzegamy jako ludzi odpowiedzialnych, bo poprzez wybór auta elektrycznego dają do zrozumienia, że świadomie podejmują preekologiczne decyzje. Widać, że ma to również znaczenie dla przedsiębiorców, którzy auto elektryczne traktują czasem jak wizytówkę firmy – dodaje Dariusz Wysocki, Dyrektor Sprzedaży Grupy Emil Frey Polska

Zdarza się również, że przedsiębiorcy decydują się na zakup auta elektrycznego po tym, jak zainwestowali w panele fotowoltaiczne. Nadwyżkę wyprodukowanego prądu chętnie wykorzystują do ładowania pojazdu.

Co więc jest dziś największym hamulcem w rozwoju elektromobilności polskich firm? To niewystarczająco rozbudowana infrastruktura ładowania. Działa dziś w Polsce 1425 ogólnodostępnych stacji ładowania i zdecydowana większość z nich znajduje się w obrębie dużych miast. Ta sytuacja ma się jednak szybko zmienić. Sprzyjać temu może m.in. obowiązująca od 1 kwietnia 2021 r. tzw. e-taryfa, pozwalająca na obniżenie kosztów stałych funkcjonowania ładowarek, jak również planowane wprowadzenie systemu dofinansowania

Infrastruktury. Ponadto aż 75 proc. firm z sektora MŚP rozważyłoby długoterminowy wynajem lub leasing samochodu elektrycznego, jeśli istniałaby możliwość skorzystania z rządowych programów dofinansowania zakupu.

– Takie programy są nam dziś bardzo potrzebne. Wspieranie przedsiębiorców kupujących auta elektryczne powinno działać w Polsce na wzór krajów Europy Północnej i Zachodniej. Są szanse, że w tym roku pojawi się taki program zachęt finansowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i tutaj upatruję ogromnej szansy. Przy dofinansowaniu zakup auta elektrycznego będzie kosztowo zbliżony do samochodu konwencjonalnego, a wówczas na pierwszy plan wysuną się koszty ekspoatacji, które są zdecydowanie niższe ­– przekonuje Maciej Matelski.

Flota samochodów dostawczych

Dziś firmy kurierskie i transportowe nie decydują się jeszcze na zmianę floty samochodowej konwencjonalnej na w pełni elektryczną. Zasięg auta elektrycznego po naładowaniu baterii jest zdecydowanie mniejszy niż zatankowanego samochodu konwencjonalnego. Nawet stosowanie ładowarek, które pozwalają szybko ładować samochodowe baterie wymaga kilkunastu czy kilkudziesięciu minut postoju. Ograniczeniem na tym rynku jest więc technologia.

– Dla firm związanych z transportem nadal najbardziej liczy się zasięg auta. By stały się one powszechne w tych branżach, muszą być zdecydowanie bardziej wydajne. W Niemczech na autostradach testuje się już technologię, która pozwala na podłączenie auta pod linię wysokiego napięcia na wzór trolejbusa. Z czasem więc będzie możliwe powszechne stosowanie aut elektrycznych także tutaj – podsumowuje Maciej Matelski, Dyrektor Biura Rynku Samochodów Osobowych PKO Leasing.

Chcesz porozmawiać o biznesie? Zostaw swój numer, a oddzwoni nasz doradca

Kontakt

 

Informację zawarte na stronie mają charakter informacyjny, reklamowy i nie stanowią oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu cywilnego, usługi doradztwa inwestycyjnego oraz udzielania rekomendacji dotyczących instrumentów finansowych lub ich emitentów w rozumieniu ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, a także nie są formą świadczenia usług doradztwa podatkowego ani pomocy prawnej.