Impreza integracyjna, wyjście do kina, sylwestrowy wypad do Zakopanego, a w kieszeni „marny zyla cień ”– znacie to skądś? Niestety, świat nie jest urządzony sprawiedliwie. Im jesteśmy młodsi, tym bardziej jesteśmy zdani na finansowe wsparcie rodziców. A przekonanie ich, że wyjście na koncert ulubionej kapeli to nie żadna fanaberia, często bywa zadaniem karkołomnym. Dlatego zanim zaczniecie z nimi rozmawiać o kasie, warto dwa razy przemyśleć każde słowo.

 

Młodość sprzyja kreatywności

Także, jeśli chodzi o finanse. W gimnazjum czy liceum wydatków zazwyczaj jest sporo, a środków na ich pokrycie – zdecydowanie mniej. W wakacje jest o tyle prościej, że jak się chce, to bez większego trudu można znaleźć jakąś, mniej lub bardziej dochodową, pracę. Jednak wakacje się kończą –  a zaczynają się problemy z kasą.

W roku szkolnym mamy mniej czasu niż w wakacje, więc opcje dodatkowej pracy dramatycznie się kurczą. Kieszonkowe (jeśli w ogóle jest) rzadko wystarcza na pokrycie wszystkich potrzeb. Jak żyć? Skąd wziąć pieniądze na ekstrawydatki? Ameryki tutaj nie odkryjemy – pomocy trzeba szukać u rodziców.

Aby twoja prośba o dotacje została rozpatrzona pozytywnie, czasami musisz się wykazać umiejętnościami taktycznymi godnymi Pepa Guardioli czy Jose Mourinho.

Co koniecznie musisz wziąć pod uwagę?

Wybierz właściwy moment

To połowa sukcesu. Jeżeli z prośbą o dodatkowe pieniądze wystartujesz na dwa dni przed wypłatą rodziców, w chwili, gdy płacą rachunki albo tuż po zakupie nowego samochodu – cóż, szanse na powodzenie masz mniej więcej takie, jak Wicher Kobyłka w starciu z Barceloną. Raczej mało skuteczne są też próby wykorzystania nieuwagi rodziców i zagajenia ich kiedy są pochłonięci rozmową czy oglądaniem filmu. Możecie wtedy dostać, co najwyżej sporą porcję irytacji i frustracji z ich strony. A z ewentualnego „tak”, rzuconego na „odczep się”, nietrudno będzie im się potem wycofać.

Najlepiej wybrać moment, gdy rodzice są w dobrym nastroju (po obiedzie, podczas weekendu, zaraz po ich wypłacie...), a ty w ostatnim czasie nie masz na sumieniu niczego, co mogliby wyciągnąć w rozmowie, jako argument przeciw twojej prośbie.

Szanse na sukces rosną też, jeśli przygotujesz odpowiedni grunt pod taką rozmowę. Lepiej nie zaczynać z grubej rury: „Mamo, potrzebuję stówy na nowe buty”.  Nie chodzi tu też o to, żeby po dziesięciominutowej gadce-szmatce o pogodzie czy sporcie przechodzić do konkretnego tematu pieniędzy. Jednak taka prośba (subtelnie sformułowana) powinna być wisienką na torcie, wieńczyć rzeczową rozmowę i garść twoich argumentów.

Podkreśl ważność swojego celu

Jeśli rodzice są już dobrze usposobieni, zadbaj o to, by wzięli twoją prośbę na poważnie. Zacznij od tego, że masz do nich poważną sprawę i chcesz chwilę o niej porozmawiać. Nie możesz dopuścić do sytuacji, w której odbiorą twoją prośbę, jako fanaberię. Nawet potrzebę dodatkowych pieniędzy na wyjście do kina ze znajomymi da się odpowiednio uargumentować. Twoi rodzice też byli kiedyś w twoim wieku (co, swoją drogą, warto im w rozmowie przypomnieć) i z pewnością wiedzą, jak ważna dla nastolatka jest integracja z rówieśnikami.

Pokaż rodzicom korzyść, jaką osiągniesz dzięki pieniądzom od nich. Rzeczowość i spokój są tutaj podstawą sukcesu.

Unikaj argumentów typu „na ten film idzie połowa mojej klasy!”. Możesz spodziewać się odpowiedzi w stylu: „a gdyby połowa klasy skakała z urwiska, też byś skoczył?”. W rozmowie o pieniądzach generalnie sprawdzają się argumenty odwołujące się do rozumu, a nie do uczuć.

Daj powody, by rodzice ci zaufali

Pierwsze minuty spotkania za tobą. Pamiętaj o cierpliwości i opanowaniu. Jest mało prawdopodobne, że rodzice pozwolą ci spokojnie, bez przerywania wyłożyć wszystkie argumenty. Zapewne będę chcieli przedstawić swoje kontrracje. Pozwól im na to, wysłuchaj ich uważnie i postaraj się odnieść do tego, co powiedzieli ze zrozumieniem. Niech wiedzą, że traktujesz ich poważnie i szanujesz to, co mówią. A następnie przystąp do ofensywy.

To moment, kiedy możesz wytoczyć swoje najcięższe działa. Dobre oceny w szkole, pomoc w sprzątaniu domu, opieka na młodszym rodzeństwem – jeśli tego typu zachowania nie były do tej pory dodatkowo nagradzane, warto poruszyć je właśnie teraz. Oczywiście nie chodzi o żądanie od rodziców zapłaty za to, co – przynajmniej w ich mniemaniu – jest twoim obowiązkiem.

Przedstaw te sprawy jako dowód na to, że w ostatnim czasie twoje podejście do powierzonych zadań było wzorowe i zasługujesz na jakiś mały bonus...

Co jeszcze może zwiększyć twoje szanse na sukces w takiej rozgrywce? Udowodnienie rodzicom, że rozsądnie podchodzisz do kwestii oszczędzania i wydawania pieniędzy. Możesz mieć pewność, że chętniej dofinansują twój cel, jeśli odłożysz już wcześniej część kasy (nawet jeśli miałaby to być 1/10 całości). Pokaż rodzicom swoje dobre intencje i to, że cel dofinansowania ma dla ciebie naprawdę duże znaczenie, a prośbę o ich pomoc traktujesz jako ostateczność.

Graj do końca!

Jeśli widzisz, że mimo wszystko twoja inicjatywa może skończyć się klapą, za nic w świecie nie obrażaj się ostentacyjnie i nie wpadaj we wściekłość!

Opanowanie to twój sprzymierzeniec.

Choćby w środku się gotowało, staraj się nie dać tego po sobie poznać. Powiedz, że rozumiesz ich wątpliwości i np. zaproponuj, że możesz zostawić ich na chwilę samych, by mogli na spokojnie i w cztery oczy omówić twoją prośbę. Taki przejaw dojrzałości z twojej strony może sprawić, że rzutem na taśmę osiągniesz swój cel.

 

 

 

 

 

 

 

Drukuj